Co to jest szytka rowerowa?
Sprzęt 01.10.2014 zaktualizowano 23.10.2020

Co to jest szytka rowerowa?

Czas czytania: 4 minuty
Liczba wyświetleń: 18016

Zapewne każdy często praktykujący rowerzysta spotkał się kiedyś z terminem szytka.

Zapewne dużo do powiedzenia w tym temacie będą mieli starsi cykliści, którzy w latach 60-tych i 70-tych jeździli na rowerach szosowych i turystycznych. W latach późniejszych o szytkach mówiło się raczej w zawodowym peletonie, a ich miejsce w rowerach amatorów zajęły coraz lepsze opony i dętki. Obecnie szytki (w Polsce, zwłaszcza w okolicach Poznania, znane jako cyngle) wracają do łask – zarówno w szosach, jak i w rowerach MTB. Jest kilka powodów tego zjawiska. Zobaczmy, czym jest szytka i dlaczego nie brakuje jej zwolenników.

Szytka to opona i dętka w jednym. Bawełniany przeważnie rękaw, w który wszyto gumową dętkę. Całość po prostu przykleja się na obręcz specjalnymi klejami. Oczywiście obręcz musi być przystosowana do obsługi szytek – nie posiada rantów, w których rozpiera się tradycyjna opona. Te dwie cechy to jedna z większych zalet szytek – zestaw szytka +obręcz waży sporo mniej niż opona + obręcz z rantem, choć różnice to mniej niż 100 g w przypadku najlepszych opon, a więc korzyści odczują głównie zawodowcy. Popularność szytek ostatnio wzrosła także z powodu popularyzacji stożkowych obręczy karbonowych – są one cięższe od niskoprofilowanych obręczy, a więc dzięki szytce zestaw zachowuje rozsądną wagę. Brak rantów wpływa na wzmocnienie obręczy wykonanej z teoretycznie kruchego karbonu.

Zalet szytek jest więcej – nie bez powodu używa ich większość zawodowych kolarzy. Szytki można pompować do bardzo wysokich ciśnień – nawet 12 atmosfer (opona szosowa do 9 atmosfer). Opory toczenia są dzięki temu znikome, a z roweru mogą śmiało korzystać osoby o wadze powyżej 100 kg. Na szytce nie złapiemy gumy po wjechaniu w dziurę (dętka zostaje wówczas przyszczypnięta do obręczy i dziurawi się) – w środku nie ma nic do dziurawienia. Szytki są szybkie – nie dochodzi w ich przypadku do przemieszczania się względem siebie poszczególnych elementów koła (niektórzy twierdzą, że podczas jazdy dętka może delikatnie przemieszczać się w oponie, powodując wytracanie prędkości). Dobrze zamontowana szytka rewelacyjnie zachowuje się na zakrętach – dzięki swoim idealnie okrągłym kształcie zachowuje identyczną, najlepszą przyczepność bez względu na przechył roweru.  Oczywiście zdarza się czasem złapanie gumy – jeżeli dziura w szytce jest mniejsza niż 2mm, możemy z powodzeniem użyć płynnych uszczelniaczy, która poradzą sobie z defektem. Złapanie większej dziury to już znacznie większy problem, o czym za chwilę. Jeżeli znajdziemy się w takiej sytuacji, możemy kontynuować jazdę bardzo spokojnym tempem – szytka nie odklei się, pozostanie na obręczy, jedyna niedogodność to jazda „na flaku”. Raczej nie warto próbować tego w przypadku opon – pusta opona szybko zsunie się z obręczy, a nie polecamy jazdy na gołej feldze . To wszystko brzmi bajecznie, ale nie ma róży bez kolców. Zobaczmy, jakie trudności napotkać mogą użytkownicy szytek….

Koszty – same szytki nie należą do tanich. Oczywiście znajdziemy modele za 100 zł, ale te z wyższej półki, polecane przez zawodowców, to wydatek ok. 300-400 zł za sztukę! Jeżeli dodamy do tego konieczność stosowania specjalnych obręczy i kleju montażowego robi się naprawdę spory wydatek. Problemy mogą zacząć się już przy próbie montażu – proces przyklejania szytek do obręczy jest czasochłonny (wymagane kilkunastogodzinne przerwy na wyschnięcie poszczególnych warstw kleju), wymagający skupienia i precyzji, aby szytkę przykleić idealnie równo. Oczywiście możemy powierzyć to specjalistom, którzy policzą sobie za to sowite wynagrodzenie. Konieczność klejenia szytek to także skuteczna przeszkoda w wymianie szytki na trasie – oczywiście nie brakuje zapaleńców, którzy się tego podejmują, ale nie jest to najlepszy pomysł.

Oczywiście da się to zrobić, ale klejona na szybko szytka, która pozwoli dojechać do mety, będzie wymagała ponownego klejenia na spokojnie w domu – raczej nie uda się tego zrobić dobrze w ciągu kilku minut na poboczu. Pomijam konieczność wożenia zapasowej szytki (ta akurat nie jest wiele większa od dętki) ale także kleju. To właśnie jest główną przyczyną, dla której, przynajmniej moim zdaniem, szytki pozostaną domeną zawodowego peletonu, gdzie każdy z zawodników ma za sobą zespół mechaników, którzy w przypadku przebicia szytki lub innej jej usterki szybko montują w rowerze całe nowe koło, nie zawracając sobie głowy wymianą. Amator nie może skorzystać z takich luksusów….


Oczywiście jest wielkie grono miłośników szytek i ich stosowania także do codziennej jazdy. Chwalą sobie niesamowite wrażenia z jazdy - możliwość poczucia się jak zawodowiec. Jest jeszcze to coś, co trudno opisać słowami – pasja, moda, uznanie wśród kolegów? Sporo użytkowników rowerów szosowych po prostu nie wyobraża sobie zamontowania do dobrego roweru szosowego opon i dętek, uznając to za profanację całej idei kolarstwa.
Spór pomiędzy zwolennikami szytek i opon z dętką nie zostanie szybko rozstrzygnięty. Każdy ma swoje racje i mocne argumenty, dzięki którym oba produkty mają swoje mocne miejsce na rowerowym rynku. Wybór jak zwykle należy do użytkownika – w tym przypadku jest on bardzo uzależniony od zasobności portfela, nie może więc dziwić dotychczasowa dominacja tradycyjnych opon wśród polskich rowerzystów. Wybór właściwego rozwiązania dla siebie komplikuje dodatkowo trzecie rozwiązanie, czyli stosowanie opon bezdętkowych, ale to już temat na osobną rozprawę.

Ocena
4.6 (głosów: 8)
Podziel się
Przeczytaj także
˄

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Nagłówek

Pola oznaczone gwiazdką są wymagane.

zamknij