Rowery Gravel – brakujące ogniwo w rowerowej ewolucji
Sprzęt 07.01.2016 zaktualizowano 30.12.2020

Rowery Gravel – brakujące ogniwo w rowerowej ewolucji

Czas czytania: 4 minuty
Liczba wyświetleń: 3192

Rower – nieskomplikowany pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni - przeszedł, a właściwie przejechał od momentu wynalezienia bardzo długą drogę.

Pomimo niezliczonej ilości modyfikacji, jaką poddano tą zgrabną maszynę, jej kluczowe elementy niemal nie uległy zmianie. Ciągle zbudowana jest ona z ramy i dwóch kół, z których tylne napędzane jest dzięki połączeniu go z korbą za pomocą łańcucha. Cały ten układ, zwany dziś po prostu napędem, umieszczany jest uparcie po prawej stronie roweru. Oczywiście zdarzają się co jakiś czas innowacyjne koncepcje definiujące rower na nowo, ale w niemal wszystkich przypadkach na szumie medialnym się kończy. Na czym więc polegają ciągłe zmiany wprowadzane w budowie roweru? Kluczem jest specjalizacja - Im węższa, tym lepiej!

Najpopularniejsze typy rowerów

Kilkadziesiąt lat ewolucji rowerów, dla której przełomowym momentem był zjazd roweru z utwardzonej drogi w teren w wykonaniu Garego Fishera i jego kolegów, zaowocowało wielością znanych nam obecnie rodzajów rowerów. Rowery szosowe, przełajowe, MTB, zjazdowe, miejskie, all mountain, freeride, BMX – wymieniać można jeszcze długo. Każdy z nich przeznaczony na inne trasy, co nie znaczy oczywiście, że poradzi sobie tylko na „swoim” terenie. Często słyszy się więc pytanie: który typ roweru jest najbardziej uniwersalny? Dotychczas za taką maszynę uznawany był rower przełajowy – łączący w sobie cechy roweru szosowego i górskiego. Koła 28 cali, sztywny widelec, kierownica typu baranek, zwarta geometria – zdaniem wielu rowerzystów rower ten poradzi sobie niemal w każdym terenie – pojedzie szybko po asfalcie, drodze szutrowej, lekko pofałdowanym terenie, dobrze sprawdzi się także na odcinkach, gdzie trzeba go po prostu przenieść na plecach – nie jest ciężki, odcinek pokonany pieszo nie będzie więc męczący. Przez lata słowa uniwersalny i przełajowy były więc w rowerowym światku synonimami. Dziś sytuacja uległa zmianie. Na rynku pojawił się nowy typ roweru – Gravel Bike.

GRAVEL BIKE – rower na każde warunki

Gravel Bike, czyli po prostu rower szutrowy, który na zachodzie nazywany także bywa Allround Bike, Enduroad lub Adventure Bike, to odpowiedź na ułomności roweru przełajowego, na które skarżyli się rowerzyści z całego świata. Sama koncepcja roweru przełajowego jest bardzo dobra, ma jednak pewne wady – ten typ roweru opracowany został z myślą o krótkich, dynamicznych wyścigach w terenie, gdzie noszenie roweru na ramieniu jest nieodłącznym elementem rywalizacji. Rower tego typu faktycznie pojedzie niemal w każdych warunkach, ale najlepiej sprawdza się przy średnich prędkościach w piachu i błocie. Na utwardzonych odcinkach szutrowych brakuje mu komfortu podróżowania – krótka rama wymusza niezbyt naturalną pozycję ciała – praktyczną podczas ciasnych skrętów na trasie wyścigu, ale mało komfortową na dłuższych dystansach. Nie jest także demonem prędkości – występuje przeważnie z raczej lekkimi przełożeniami, pozwalającymi pokonywać znaczne stromizny, ale niewystarczającymi dla rozwinięcia wysokich prędkości na odcinkach płaskich. Rama roweru przełajowego narzuca także ograniczenia w kwestii szerokości opon, mieszcząc gumy do szerokości 40mm. Nie od dziś wiadomo, że nawet na szutrowych drogach przydać się może nieco szersza opona. Inżynierowie z topowych fabryk rowerowych na całym świecie postanowili wyjść naprzeciw oczekiwaniom rowerzystów i na nowo zdefiniować uniwersalny rower, uwzględniając wypunktowane wyżej wady roweru przełajowego. Tak narodził się Gravel Bike.

Rower szutrowy przeznaczony jest do komfortowego pokonywania długich dystansów po niekoniecznie asfaltowych drogach. Sprawdzi się na szutrze, na ubitych drogach leśnych i polnych, także w nieco pofałdowanym terenie. Geometria ramy przypomina bardzo popularne ostatnio rowery szosowe typu Endurance – krótsza niż w modelach wyścigowych górna rura (ale dłuższa od stosowanej w typowych przełajówkach), wysoka główka ramy oraz duża baza kół (odległość pomiędzy piastą koła przedniego i tylnego) powodują, że rower stabilnie zachowuje się przy wysokich prędkościach, bez utraty możliwości skutecznego sterowania w zakrętach. Rama przystosowana jest do stosowania szerokich nawet na 50mm opon, które w zależności od potrzeb mogą być niemal całkowicie pozbawione bieżnika (typu slick) lub mieć charakterystykę bardziej terenową. Za hamowanie odpowiadają w znakomitej większości modeli hydrauliczne hamulce tarczowe, podczas gdy w tradycyjnych przełajówkach często spotykamy niezbyt skuteczne hamulce cierne typu Cantilever, choć i tarczówki pojawiają się coraz częściej. Niektórzy producenci, np. Cannondale, przewidują montowanie w rowerach szutrowych przednich amortyzatorów, ale będzie to raczej wyjątek – większość tego typu maszyn oparta będzie na uniwersalnych, lekkich, sztywnych widelcach – poruszanie się takim rowerem w terenie nie jest trudne – wymaga po prostu odpowiedniej techniki i odpowiedniej pracy ciałem, które w dużej mierze przejmuje pochłanianie nierówności. Za komfort i stabilność poruszania się odpowiada także nieco szersza od tradycyjnych szosowych kierownica, której gięcie typu „baranek” zapewnia wiele wariantów ułożenia na niej rąk podczas jazdy. Napęd rowerów typu Gravel Bike bardziej przypomina szosowy niż górski, dzięki czemu możliwe jest osiąganie wysokich prędkości. Często spotkamy tu popularny ostatnio patent 1x11, oparty na jednej tarczy z przodu (brak przedniej przerzutki) i kasecie o dużej rozpiętości zębatek – nawet 11-42! Taka konfiguracja zapewnia niesamowitą uniwersalność roweru upraszczając jednocześnie całą konstrukcję.

Pierwsze rowery tego typu pojawiły się w użytku już w sezonie 2015. Opinie publikowane w branżowej prasie i rowerowych portalach internetowych są jak najbardziej przychylne i pozytywne. Wygląda na to, że brakujące ogniwo pomiędzy typowym rowerem szosowym a wąsko wyspecjalizowaną przełajówką zostało znalezione. Gravel Bike będzie dostępny w ofercie większości czołowych producentów rowerów z całego świata, temat jest więc poważnie traktowany i zapewne będzie to coś więcej niż tylko krótkotrwały eksperyment. Rowerzystom nie pozostaje nic innego, jak w ciągu kilku zimowych miesięcy znaleźć w domu miejsce na kolejny rower! Czy warto? Zdecydowanie tak!

Ocena
5.0 (głosów: 2)
Podziel się
Przeczytaj także
˄

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Nagłówek

Pola oznaczone gwiazdką są wymagane.

zamknij