Złodzieje mają swoje sposoby – długie nożyce, szlifierki, ciekły azot, a my mamy swoje – rożnego rodzaju zabezpieczenia, blokady i kłódki.

Kto wygrywa w tym pojedynku? Co możemy zrobić, by uchronić swój rower przed kradzieżą?

Jeszcze przed podjęciem decyzji, na jakie zabezpieczenie się zdecyduję, warto umówić się samemu ze sobą, że nigdy – nawet na chwilkę, dosłownie minutkę – nie zostawisz roweru zupełnie bez żadnego zabezpieczenia. Nawet jeśli będzie to specjalne pomieszczenie do przechowywania rowerów na twoim strzeżonym osiedlu, z kamerami i stróżem. Specjaliści potwierdzają – zdarzają się kradzieże nawet z tak wydawałoby się dobrze strzeżonych miejsc. A zwłaszcza pod osiedlowym sklepikiem, do którego wszedłeś tylko na chwilę, by kupić sobie przekąskę, i zerkasz na rower przez witrynę. Mając do wyboru miejsce zatłoczone i opustoszałe, wybierz jednak to pierwsze do przypięcia roweru. I przyjmij to jako pewnik – każde zabezpieczenie, którego pokonanie choć trochę wydłuża czas kradzieży, jest lepsze niż żadne. Rower jest bezpieczny – do czasu ewentualnego włamania oczywiście – jedynie w twoim mieszkaniu.

Jakie zabezpieczenia roweru są dostępne na rynku? Przyjrzyjmy się dostępnym rozwiązaniom.

Linka stalowa

Można ją kupić w sportowym sklepie, ale też w każdym hipermarkecie. Kosztuje od  kilku do kilkudziesięciu złotych, waży niewiele, zamyka się ją zamkiem zamykanym na kluczyk lub szyfrowym. W gumowej osłonce mieszczą się mocno splecione cienkie stalowe druty. Ich przecięcie zajmuje złodziejowi sekundę. Znawcy nie mają litości – kiedy zabezpieczasz swój rower stalową linką to tak, jakbyś przywiązał go sznurkiem! Odradzamy serdecznie. Stalowa linka nadaje się jedynie jako dodatkowe zabezpieczenie, np. do spięcia koła. 

Linka z tulejami

Na stalowe linki nawleczone zostały metalowe tulejki, i to wszystko powleczone jest gumową osłoną. Ponoć tulejki mają utrudnić złodziejowi przecięcie zabezpieczenia. Niestety, nie jest to prawdą. Złodziej poradzi sobie z tym bez problemu, przetnie taką linkę odpowiednio długimi nożycami.

Zapięcie składane

Płaskie, wąskie, stalowe panele połączone w miejscu zgięcia nitem. Na pierwszy rzut oka rozwiązanie to wydaje się bardzo ciekawe – lekkie, łatwo je złożyć do kompaktowych rozmiarów i transportować ze sobą, łatwo też przyczepić nim rower do wielu dostępnych barierek.

Stalowe, mocne panele, wydają się bezpieczne. Jednak tak nie jest – słabym punktem tego rozwiązania są owe nity. Jeżeli zapięcie jest słabej jakości przecięcie ich nie zajmuje niestety złodziejowi zbyt wiele czasu. Cena tego urządzenia zaczyna się od 150 zł. Nie polecamy go jednak jako dobrego zabezpieczenia roweru na dłużej, choć z pewnością jest znacznie lepsze niż stalowe linki, z tulejami czy bez. 

U-lock

Stalowy pałąk, wykonany ze specjalnie utwardzanej stali, zamknięty na zamek, którego nie można podważyć. Przypinamy tym urządzeniem ramę roweru do wybranego miejsca. To zabezpieczenie ma opinię najskuteczniejszego. Żeby takie było, musi jednak spełnić kilka warunków. Po pierwsze – kupmy je w dobrym, sportowym sklepie, bo tam mamy gwarancję, że pałąk rzeczywiście wykonano w mocnej stali. Średnica stalowego prętu musi wynosić co najmniej 12 mm. Im grubszy pręt, tym trudniej zabezpieczenie sforsować. Zamek nie powinien być szyfrowy, bo otworzenie go nie zajmie złodziejowi dużo czasu. Zdecydowanie lepszym wyborem będzie zamek zamykany na klucz. U-locki są bardzo skuteczne, ale mają też swoje wady. Po pierwsze – nie są elastyczne, wiec nie do każdego miejsca da się rower przyczepić. Po drugie – sporo ważą, a trzeba je przecież mieć przy sobie, na rowerze. I po trzecie – im są solidniejsze, tym więcej kosztują. Rekomendujemy je jednak jako jedne z najskuteczniejszych zabezpieczeń.

Łańcuch

Łańcuch jest stalowy, i jeżeli kupimy go w dobrym sklepie, a nie w markecie, mamy gwarancję specjalnie utwardzanej stali, bardzo trudnej do sforsowania. Łańcuch schowany jest w materiałowej osłonie. To drugie bardzo skuteczne zabezpieczenie roweru przed kradzieżą, które możemy polecić. Dotyczą go zasady podobne do tych, co u-locka: im grubszy łańcuch, tym trudniej go przeciąć, i warto zapłacić więcej, nabywając go w specjalistycznym sklepie. Cena jest trochę wyższa niż u-locków, wyższa jest też jego waga. Zdarzają się modele ważące nawet 4 kilogramy! I to już może być problem, bo wożąc go przy swoim rowerze na co dzień, zwiększamy również jego wagę. Wielu użytkowników łańcuchów po prostu zostawia je w miejscu, gdzie regularnie przyczepiają swój rower. Łańcuch nie jest tak sztywny jak u-lock, więc możliwości rodzaju barierek, do których możemy przymocować rower, są większe. Łatwiej też spiąć nim np. dwa rowery. Trzeba jednak wybrać model z naprawdę dobrym zamkiem, żeby to właśnie on nie okazał się najsłabszym ogniwem zabezpieczenia. Tak jak wspominałam – najlepsze są zamki zamykane na klucz lub tzw. zamki zintegrowane. Podsumowując – stalowy łańcuch to jedno z najlepszych zabezpieczeń roweru przed kradzieżą. 

Poszczególni producenci wprowadzają własne skale bezpieczeństwa danego zapięcia. Abus ma 15-stopniową skalę, Kryptonite 10-stopniową, Onguard 100-stopniową. W każdej z nich im wyższa liczba, tym bezpieczniejsze zabezpieczenie. U-locki i łańcuchy są zdecydowanie najbezpieczniejsze. Choć trzeba też pamiętać, że żadne zabezpieczenie nie da nam stuprocentowej gwarancji, że nasz rower nie zostanie skradziony. Czasem to, czy złodziej sforsuje zabezpieczenie zależy tylko od tego, ile ma na to czasu. Jeszcze jedno – im wyżej nad ziemią użyjemy łańcucha czy u-locka, tym trudniej złodziejowi je przeciąć (nie może zastosować dźwigni, opierając narzędzie, którego używa, o ziemię).